Wakacyjny przegląd butów do biegania – w czym biega Alicja Litkowiec
Wakacje to dla biegaczy bardzo pracowity czas. Jedni biorą udział w zawodach, inni intensywnie przygotowują się do jesiennych zmagań na różnych dystansach. Radość nas rozpiera, widząc, jak często w tych zmaganiach towarzyszą wam oferowane przez Brooks buty do biegania i odzież sportowa.
Gdzie z wami Brooks był, do jakich osiągnięć się przyczynił? Jakie jeszcze biegowe marzenia pomoże spełnić?
Zapytaliśmy o to troje naszych wiernych, rozbieganych na całego klientów. Różnią ich stopień biegowego zaawansowania, a także preferencje dotyczące dystansów i rodzaju tras. Co ich łączy? To oczywiste – rozkwitająca przyjaźń z Brooks! Dziś przed wami nasza pierwsza bohaterka.
W Ghostach po życiówki!
Alicja Litkowiec – pochodząca z Gdańska aktywna sportowo młoda mama i żona – wkroczyła na biegową ścieżkę stosunkowo niedawno, bo w październiku 2021 roku. Choć zawsze o siebie dbała i trudno byłoby ją określić mianem miłośniczki kanapy (która młoda mama nią jest, no która?), impuls nakazujący założyć sportowy strój i zakupić buty do biegania, przyszedł dość niespodziewanie. A gdy już zaczęła biegać – najpierw w pojedynkę, kierując się własną intuicją, by niebawem dołączyć do gdańskiej grupy biegowej @ustaw się_ na bieganie_wgdansku i oddać w fachowe ręce trenera Arkadiusza Ostaszewskiego – okazało się, że podarowała sobie fantastyczną, pierwszą w życiu sportową przygodę. Która nie dość, że dostarcza niespotykanych wręcz ilości endorfin, to wysiłek włożony w trening nagradza świetnymi życiówkami, a nawet miejscami na podium!
Niemalże od początku przygodzie biegowej Alicji towarzyszą buty marki Brooks. Niemalże, bo pierwsze buty do biegania – dodajmy, innej marki – kupiła jako biegaczka niewtajemniczona w arkana tematu (czyli tego wszystkiego, o czym dziś już doskonale wie: jak ważna jest świadomość kroku biegowego i po jakim podłożu biegasz). Na konsekwencje tego zakupu nie trzeba było długo czekać – opłakany stan trzech paznokci poskutkował wizytą u podologa i koniecznością zdjęci ich. Od zwątpienia w to, że bieganie jest sportem idealnym, uratował Alicję trener, który w prostych żołnierskich słowach doradził: „Postaw na Brooksy”.
Trener wiedział, o czym mówi. Pierwszą parą butów marki Brooks, których szczęśliwą posiadaczka Alicja została, był model Ghost. Od tego momentu jest im wierna. – Uwielbiam Ghost. Od kiedy w nich trenuję, nie mam żadnych problemów ze stopami. Biegam w Ghostach po różnych nawierzchniach, nie tylko po asfalcie. Zabieram je również na nasze sobotnie grupowe wybiegania w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym i Lesie Otomińskim. I na takich mniej utwardzonych traktach Ghosty również sprawdzają się doskonale.
Ten, jak się okazuje, zdrowy i efektywny układ z Ghostem znajduje odzwierciedlenie w życiówkach Alicji. Już po kilkunastu miesiącach mądrego treningu ma się w tym temacie czym pochwalić: – W Ghostach przebiegłam w tym roku mój pierwszy w życiu półmaraton w Poznaniu. Ukończyłam go z czasem 1:44:07.
Równie obiecująco wyglądają osiągnięcia Alicji w biegach na 5 km: 20:59 czy na 10 km: 47:07. – Ghosty to buty, w których robi się życiówki – przekonuje Alicja. A nam nie pozostaje nic innego, jak sprawdzić to na własnej stopie!
Cascadia – cudo od Brooksa
A ponieważ mamy sezon urlopowy, Alicja i jej rodzina postanowili szum morskich fal na trochę zamienić na górskie widoki. Pakując się, nie omieszkała zabrać ze sobą Ghostów, ale obok nich pojawiły się również buty Cascadia, przeznaczone do biegania w terenie. Jakie są wrażenia Alicji po pierwszym treningu w Cascadii? – Zwróciłam uwagę na ich doskonałą przyczepność. Cascadia powoduje, że hamując przy zbiegu nie blokuję kolana, buty hamują za mnie. Wymusza też wybijanie się ze śródstopia, czego ciągle się uczę i super, że nawet w górach mogę tę technikę doskonalić. Podeszwa buta dobrze radzi sobie z kamieniami, cholewka właściwie chroni przed błotem i wysokimi trawami. A jeśli do środka dostanie się trochę wody, wilgoć jest dość dobrze i szybko odprowadzana. Chciałam też zaznaczyć, że Cascadia to buty stabilne, ale przy tym nie sztywne i nie twarde. Nie wiem, jak Brooks potrafi robić takie cuda.
Czy to oznacza, że następnym biegiem, w którym wystartuje Alicja, będzie miał charakter górski? – Chciałabym oczywiście, ale jeszcze nie teraz. Moje najbliższe zawody to V Maratońskie Sztafety Północy, które wraz z pozostałymi Aniołkami Ostaszewskiego pobiegnę 18 września. A dwa tygodnie później półmaraton w Gdańsku. Biegnę oczywiście w Ghostach, choć zerkam też z ciekawością w stronę modelu Launch… Ale w nich może pobiegnę za rok.